Św. siostra Faustyna wielokrotnie słyszała w duszy głos Boży, który zalecał jej modlić się koronką do miłosierdzia Bożego szczególnie za umierających. Od takiej modlitwy może zależeć ich zbawienie.
"Módl się, ile możesz, za konających. Wiedz o tym, że łaska wiecznego zbawienia niektórych dusz w ostatniej chwili zawisła od twojej modlitwy."(Dzienniczek, 1777)
(...) każdą duszę bronię w godzinie śmierci, jako swej chwały, która odmawiać będzie tę koronkę albo przy konającym inni odmówią — jednak odpustu tego samego dostępują. Kiedy przy konającym odmawiają tę koronkę, uśmierza się gniew Boży, a miłosierdzie niezgłębione ogarnia duszę, i poruszą się wnętrzności Miłosierdzia Mojego, dla Bolesnej Męki Syna Mojego. (Dz.811)
Świadectwo świętej Faustyny:
(...) kiedy weszłam na salę, ujrzałam osobę konającą i dowiedziałam się, że agonia zaczęła się w nocy. Nagle usłyszałam w duszy głos: odmów tę koronkę, której cię nauczyłem. Pobiegłam po różaniec i uklękłam przy konającej, i zaczęłam z całą gorącością ducha odmawiać tę koronkę. Nagle konająca otworzyła oczy i spojrzała się na mnie, i nie zdążyłam zmówić całej koronki, a ona już skonała z dziwnym spokojem. Dał mi Pan poznać, że dusza ta dostąpiła łaski, którą mi Pan przyobiecał.(Dz.810)