Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wielki Post - dzień dwudziesty ósmy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wielki Post - dzień dwudziesty ósmy. Pokaż wszystkie posty

piątek, 16 marca 2018

Wielki Post - dzień dwudziesty ósmy


1  Przed Tobą, Ojcze, stajemy skruszeni
I obciążeni winami,
A niosąc w sobie bezsilną samotność,
Szukamy Twojej pomocy.

2  Bo przecież jesteś troskliwym pasterzem
I nie chcesz śmierci grzesznika,
Lecz by przed Tobą ukorzył się szczerze,
A przez to życie otrzymał.

3  W tym świętym czasie powrotu do Ciebie,
Gdy dajesz łaskę pokuty,
O miłosierdzie błagamy z nadzieją
I zło naprawić pragniemy.

4  Potężne światło, jaśniejsze od słońca,
Którego tarcza już wschodzi,
Wielbimy Ciebie, nasz Boże i Panie,
W Najświętszej Trójcy Jedyny. Amen.
/Hymn z Jutrzni/



Wielki Post jest (...) okresem, w którym łaska powinna " nas ogarniać" w sposób szczególny.
 W tym celu jest rzeczą konieczną, abyśmy się po prostu otwarli na nią: istotne, 
łaska Boża nie tyle jest przedmiotem, który można zdobyć, ile raczej zależy od chętnego 
i radosnego przyjęcia, jako daru, bez stawiania przeszkód. Konkretnie jest to możliwe przede wszystkim za pomocą postawy głębokiej modlitwy, która właśnie pociąga za sobą 
wdanie się w dialog z Panem: potem, za pomocą postawy szczerej pokory, 
ponieważ wiara postawy jest właśnie przylgnięciem umysłu i serca do Słowa Bożego:
 i wreszcie, za pomocą postawy prawdziwej miłości bliźniego, która pozwoliłaby 
przejawić się całej miłości, której my sami już staliśmy się przedmiotem ze strony Boga.
                                                               św. Jan Paweł II, Rzym, 15 marca 1981 r.

+++
O najsłodszy Jezu, co Cię skłoniło do cierpienia i jak wielka miłość ogarnęła Cię w czasie 
Twojej męki! Powiedz mi jednak mój Jezu, czy nie mogłeś odkupić człowieka i zbawić duszy mojej bez tak wielkiego zbytku miłości, przez łagodniejszą karę i uczucie bardziej umiarkowane? O niewysłowione boleści mojego Pana, o miłości wytrwała, niezwyciężona, niepojęta. Jezu mój, kiedyż potrafię odpłacić Ci się miłością, jaką Ci winienem i jakiej pragnę?
Jest pewne, że na przyszłość trzeba, abym żyjąc zawsze umierał... i chociażbym cierpiał 
w tym życiu, ile tylko mogę, będzie to zawsze mało w porównaniu z moimi grzechami. Co więcej, największy krzyż ze wszystkich krzyżów, boleść nad wszystkie boleści to fakt, że obraziłem Ciebie, mój Boże.
Jezu, jedyna moja miłości, nie opuszczaj mnie; czyń ze mną w tym życiu, co Ci się podoba, 
i daj tyle krzyżów, ile chcesz: zdaję się na każde Twoje upodobanie. Proszę Cię tylko, 
nie dozwól nigdy, abym przez grzech tracił Twoją łaskę 

(bł. Henryk Suzo).