Przy grobie Twoim, o Zbawicielu najświętszy! chce dzień dzisiejszy dusza moja przepędzić. Po obelżywej a najboleśniejszej śmierci zdjęto Ciało Twoje z krzyża i złożono je w grobie. Śmierć jest końcem wszystkich cierpień na ziemi, a grób jest spoczynkiem dla cierpiących. I Zbawiciela mojego ciało spoczęło w grobie, po zniesionych mękach i dokonanem wielkiem dziele odkupienia. Tu do ciała Twojego, o Jezu! zgromadzili się Twoi rozprószeni uczniowie: tu opłakiwali wybrani Twoi i święte niewiasty śmierć Twoją. O jakże żałosne łzy tu roniła Matka Twoja najświętsza, która niedawno wskroś żalem ściśniona pod krzyżem stała, i patrzała na Ciebie wśród bólów krew przelewającego! a teraz stoi przy grobie i najczulsze łzy wylewa. Tu święte niewiasty namaszczając Ciało Twoje wonnemi maściami, łzy najserdeczniejszej miłości, jako najdroższe perły, z niemi mieszały. Ach! i ja pragnę łzy miłości uronić przy grobie Twoim, Zbawicielu mój! Cały kościół, wszyscy wierni, na całym okręgu ziemi, od wschodu słońca, aż do zachodu smucą się dzisiaj. Posępna cichość dziś panuje w świątyniach; uroczyste śpiewy kościoła zmieniły się dziś i przybrały ton żałobny. Bo ten umarł, który był jego pociechą, chwałą i wonią. Nasz pośrednik i Odkupiciel, nasz Król i Zbawiciel, najsprawiedliwszy, najświętszy w grobie spoczywa. O Zbawicielu mój, Chryste Jezu! i w grobie wielbi Cię dusza moja, i cześć najgłębszą Ci oddaje. Odłączyła się wprawdzie dusza Twoja od Ciała i poszła zaspokoić, pocieszyć i zbawić dusze sprawiedliwych, w przeciągu czterech tysięcy lat oczekujących swego wybawienia. Ale ona wróci do tego ciała, które nie dozna skażenia. Tak i moja dusza wróci kiedyś do ciała swego, i ja wstanę w ciele moim, i widzieć Cię będę Zbawicielu mój! O duszo moja! nie bój-że się tedy śmierci, nie lękaj się grobu. Niech spoczywają kości moje, niech z nich ciało opadnie i zgnije; Ty przecież żyć będziesz; a i ciało niby uśpione, jak domek Twój znów wzbudzone zostanie. O Jezu! moja cała i jedyna nadziejo w śmierci i grobie! sprawże to łaską swoją, abym po świątobliwem życiu mógł umrzeć i spocząć w Tobie; bo wtedy dusza moja w Tobie i u Ciebie żyć będzie, a moje zaśnięte ciało oczekiwać będzie w grobie chwalebnego zmartwychwstania. Amen.
Po tej modlitwie zbliż się do krzyża położonego przed grobem i ucałuj rany Zbawiciela najświętszego mówiąc:
Zbawicielu Chryste Jezu! skrusz serce moje tym żalem i miłością, jakiemi było przejęte serce Magdaleny, gdy Twe nogi całowała i łzami umywała. Ach Panie! i ja podobny grzesznik całuję strudzone, zranione, i okrutnie przybite do krzyża nogi Twoje: dajże mi przy nich serdecznie westchnąć: zapłakać, i żałować za grzechy moje; niechże się stąd nie ruszę, póki mi, jak Magdalenie, nie odpuścisz wszelkie nieprawości moje! Całuję wskroś przebitą prawą rękę Twoją, pod którą jeden z dwóch łotrów wisząc, nawrócił się do Ciebie, i w dobrej nadziei umarł; pobłogosławże i mnie tąż ręką, Zbawicielu! niech mnie z grzechu podźwignie, niech w łasce Boskiej utrzymuje prawica Twoja. — Całuję i lewą, a niemniej dla mnie dobroczynną rękę Twoją: przytulże mię nią, jako Jana świętego do serca Twego; nie daj mnie stąd odrywać światu, a w dzień sądu ostatecznego nie dopuszczaj mi stanąć na lewicy miedzy kozłami. Całuję przebodzony włócznią, i Tomaszowi świętemu otworem pokazany bok Twój, Chryste Jezu! niechże mnie w nim przed gniewem sprawiedliwości Twojej, i pokaż mi przezeń wnętrzności miłosierdzia Twego. O święty wizerunku ukrzyżowanego Jezusa Chrystusa! nie wiem, czy mi przyjdzie do tego, aby mi Cię podano przy zgonie życia mego; nie wiem i tego, czyli natenczas ćmiące się oczy moje dojrzą Cię? martwiące ręce moje uczują Cię; czyli spieczone gorączką usta moje ucałują Cię? Ach Jezu! rozpięta na krzyżu miłości moja, bądźże Ty odtąd na zawsze w sercu moim; nie daj mi oddalać się od Ciebie; obroń mnie od nieprzyjaciela duszy mojej! W rany Twoje zachowaj mnie, w godzinę śmierci mojej zawołaj mnie i każ mi przyjść do siebie, aby mi się dostało z świętymi Twoimi chwalić Cię na wieki wieków. Amen.
modlitewnik z 1882r
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz